Szkoła jutra – czyli jak poznawać książki nie mając czasu ich czytać…
Autorem artykułu jest Tomek Lirycki
Wynalazek druku, który od XV wieku wniósł nowe możliwości przekazu informacji sprawił, że z czasem docierała ona do większej rzeszy odbiorców. Dziś otaczają nas setki zadrukowanych stron papieru. Ale czy tak będzie zawsze? W jaki sposób informacja będzie przekazywana w przyszłości?
Coraz więcej ludzi o nich mówi. Coraz częściej gazety o nich piszą. Niby nic nadzwyczajnego ale… otwierasz ją i zamiast pierwszego akapitu słyszysz w głośnikach ciepły głos lektora, który czyta Twoją książkę! Tak właśnie działają książki audio, które zdobywają coraz większą popularność na świecie. Właściwie nie tyle zdobywają, co odzyskują. Kiedyś dostępne jako płyty i kasety dla dzieci, dziś rewolucjonizują rynek wydawniczy w formacie cyfrowym jako mp3.
Tradycjonaliści hołubiący papierowe publikacje twierdzą, że mają one charyzmę i rozwijają miedzy innymi wyobraźnię czytelnika. Wielkie klasyki literatury poprzez skrupulatne opisy, wyraziste postaci, dobrane słownictwo, powodują, iż czyta się je z zachwytem. Ale tylko w wersji audio czytelnik ma szansę poczuć to niemal na własnej skórze – dzięki fenomenalnej interpretacji lektorów będzie dosłownie w centrum wydarzeń.
Do tej pory w formie mp3 królowały bajki dla dzieci, dziś poza nimi mamy pełny wybór tytułów i tematyki od lektur szkolnych, beletrystyki, przez kursy językowe po najnowsze pozycje psychologiczne i poradniki motywacyjne. W coraz popularniejszych sklepach i księgarniach internetowych z dnia na dzień przybywa tego typu wersji książek. Dzięki innowacyjnej formie produktu cyfrowego, łączą zalety zakupu przez Internet z natychmiastową możliwością używania.
Należy się spodziewać, że grupą szczególnie zainteresowaną tą formą będą zapewne uczniowie, którzy niechętnie podchodzą do czytania lektur. Edukacja w ogóle jako zjawisko społeczne jest gruntem, który daje nieograniczone wręcz możliwości wykorzystania książek audio. W tym miejscu należy zaznaczyć, że książki audio nie powinny i nie mogą wyprzeć tradycyjnych publikacji. Powinny być raczej ich uzupełnieniem. Marta Fox – autorka książek dla młodzieży – tak wyraża się o cyfrowym wydaniu “Trylogii” Henryka Sienkiewicza:
„Dzięki tej interpretacji na nowo odkrywam język bohaterów “Potopu” i z dziką satysfakcją cytuję go we współczesnej codzienności. Doskonała dykcja aktora powoduje, że i w codziennych rozmowach mam wyjątkową ochotę nie śpieszyć się, nie mówić skrótami, rezygnować z “medialnego” kodu, który bynajmniej nie ma nic wspólnego z pielęgnowaniem polszczyzny, z kulturą języka. Jestem przekonana, że ta interpretacja powieści uczyni wiele dobrego dla zachwaszczonego polskiego język”.
Ten komentarz świadczy o jakości i przeznaczeniu najnowszych wydawnictw cyfrowych. Są doskonałym uzupełnieniem tradycyjnych książek wnosząc coś jeszcze. Ta wartość dodana, to świetna interpretacja lektora i możliwość słuchania wtedy, gdy niemożliwe byłoby sięgnięcie po tradycyjną lekturę.
Niektórzy uważają, że książki audio, lub też audiobooki, to książki XXI wieku. Niewątpliwie ranga, jaką zyskują stawia je w gronie najpopularniejszych „produktów cyfrowych” oferowanych na rynku. Trudno więc nie wierzyć w to, w procesie informatyzacji społeczeństwa staną się dobrami powszechnymi i tak popularnymi jak ich drukowane „siostry” dziś.
—
Tomasz Lirycki
Http://szkolajutra.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Dobrej, drukowanej książki nie jest w stanie nic zastąpić…
Wersja audio ma swoje dobre strony, ale zgodzę się, ze lepsza jest tradycyjna książka. Nawet z tak prozaicznego powodu, ze mozna ją szybciej przeczytać. Nie mam czasu sluchac lektora.
No i ta biblioteka z kolorowymi okładkami, które kuszą :)
Dobrej książki nic nie zastąpi, ale są osoby, które nie lubią czytać i to jest dla nich ogromne ułatwienie..:)