Nie ma samodyscypliny – Są NAWYKI

Jeśli nie wierzysz w sukcesy w osiąganiu celów, bo uważasz, że odznaczasz się nikłymi pokładami samodyscypliny, i dlatego ich sobie nie definiujesz, to mam dla ciebie dobrą wiadomość!

Nie ma czegoś takiego jak samodyscyplina odpowiedzialna
za realizację zadań”
.

 
Samodyscyplina pomaga tylko wystartować. Potem nad naszymi zadaniami „czuwają” nawyki. I tego się musisz nauczyć: JAK WYRABIAĆ W SOBIE POŻĄDANE NAWYKI :)

Jesteśmy tym, co w życiu powtarzamy. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem.
We are what we repeatedly do. Excellence, then, is not an act, but a habit.

[Arystoteles]

Przedstawiłam ostatnio pożytki płynące z pisania dziennika. Jest tych form dziennika wiele. O Dzienniku Zwycięstw jeszcze chyba w tym blogu nie pisałam. Wyrobienie nawyku prowadzenia tego dziennika zajęło mi tydzień.

Dziennik Zwycięstw to zeszyt, w którym odręcznie zapisujesz, co udało ci się zrobić w ciągu dnia. To mogą być duże zwycięstwa, jak i małe. Przygotowanie skutecznego listu sprzedażowego, wytrwanie kolejny dzień w jakimś postanowieniu czy pomoc bezdomnemu. A nawet pocieszenie kogoś w smutku. Warto mieć nawyk notowania wszystkiego, co się w ciągu dnia zrobiło w zakresie realizacji celów. Nie tylko zawodowych, ale także osobistych.
Można spotkać także inne jego określenia: Dziennik Sukcesu (najbardziej popularna nazwa) czy Tablica Zwycięstw (określenie Wandy Loskot).

Gdy zaczynamy go prowadzić, wypisujemy jak najwięcej zwycięstw, które nam się tylko przypomną,
od najwcześniejszych lat. Warto potem uzupełniać tę listę codziennie. Zdziwisz się, jak wiele już zrobiłeś dotychczas : )

Oto moje przykładowe „zwycięstwa”

  • W podstawówce i liceum czytanie 12 książek tygodniowo, wypożyczanych
    z trzech bibliotek.
  • W liceum „adwokat” klasowy.
  • Animacja działania silnika czterosuwowego w języku programowania Pascal.
  • Pełny profesjonalizm, zadziwiająca szybkość wykonywania zlecenia, otwartość na współpracę i wspaniała jakość dokonywanej poprawy.
    Anna Atras-Zielińska, Wydawnictwo Ma-Ngala, autorka serii EVERLASTING

Dziennik pomaga nam cieszyć się sukcesem w chwilach, gdy akurat opada nasz nastrój. Pozwala „ładować akumulatory”, podnieść poziom energii mentalnej. Dzięki temu możemy dalej realizować swoje cele. Podnosi też nasze poczucie własnej wartości, co pozwala nam być bardziej efektywnymi.

Prowadziłam systematycznie przez 4 lata dziennik, nazwałam go sobie Dziennik Przedsiębiorcy. Zapisywałam w nim wszystko, co zrobiłam w danym dniu. Rozwijałam firmę, brałam udział w różnych szkoleniach, testowałam rozwiązania w zakresie sposobów zarabiania. Było tego sporo. Ponad 40 zeszytów A5 100-kartkowych. I to nie notatki w formie pamiętnika, lecz suche podpunkty. Na dodatek wstawałam o 6:00, chodziłam spać o 3 w nocy : )

Po zamknięciu firmy w lipcu 2011 roku zarzuciłam pisanie dziennika.
Teraz pracuję na umowę o dzieło. Włączam komputer ok. 10:00, pracuję na komputerze w domu, wyłączam go na wyjścia z domu, by już średnio od ok. 14:00 działać na komputerze stale do 24:00. Czy jest to korekta, czy czytanie, czy szkolenia, czy niekiedy oglądanie filmów (mam kartę telewizyjną).

Postanowiłam w maju 2014 roku do pisania Dziennika wrócić. Ale nie jest to łatwe. Wydumałam więc sobie pętlę nawyku do wyćwiczenia.

 
No i okazało się, że Działa! Zajęło mi to tydzień.

Moja wskazówka ma związek z komputerem.

Pętla nawyku pisania Dziennika Sukcesów

Pętla nawyku pisania Dziennika Sukcesów

Pętla nawyku zaczyna się od…
wyłączenia komputera
(turn off).
Potem wycieczka z kotem do kuchni,
by poczęstować go
na dobranoc ulubionym plastrem kiełbaski.
Ja – kubek maślanki :)
Potem toaleta.
Potem ostatni papierosek, bo w trakcie palenia „oświeca mnie”, co zaplanowałam, czyli przypomina mi się, że mam pisać. Trochę to niefortunne włączanie do pętli nawyku nałogu, no ale mam na razie silną wolę nierzucania : )

Potem wreszcie sięgam po zeszyt z piękną okładką i… przystępuję do pisania.

Moją nagrodą jest aktówka VIP COLLECTION
w grudniu 2014 roku.
(nawyk wykształcałam w maju 2014)

I to pragnienie czucia się jak VIP z moją piękną ogromną męską torbą jest mocno ekscytujące.
Idzie za tym podniesienie poczucia radości i energii : )

Zapraszam do komentowania.

Pozdrawiam serdecznie, Grażyna

PS. Teczka się ziściła w ciągu kilku miesięcy jako prezent od dzieci na urodziny 17 X :) Co prawda inna, RiversIsland, ale też A4. Kobieca : )

torebka A4

Leave a comment

Your email address will not be published.


*


*