Autorem artykułu jest Aleksandra Borczyk
Polacy nie czytają książek – takie komentarze słyszeliśmy już nie raz. Wg CBOS w ubiegłym roku tylko 54% Polaków przeczytało książkę dla przyjemności, w tym 19%…
Polacy nie czytają książek – takie komentarze słyszeliśmy już nie raz. Wg CBOS w ubiegłym roku tylko 54% Polaków przeczytało książkę dla przyjemności, w tym 19% do rąk wzieło literaturę wiele razy, natomiast pozostali tylko kilka lub raz. Statystyki są bezlitosne, wynika z nich, że 46%, czyli prawie połowa społeczeństwa polskiego w ubiegłym roku nie przeczytała żadnej książki w ramach relaksu. Zamykane są biblioteki, bankrutują księgarnie.
Wyraźnie czytamy coraz mniej. W roku 2008 książkę w ramach przyjemności przeczytało 55%,
a dla porównania w 1988 aż o 10% więcej.
W dobie telewizora i internetu zapominamy o tym jak ważne są dla nas książki. Zapominamy o wartościach, które niesie za sobą literatura. Jak to naprawić? Otóż bardzo prosto. Są dwa sposoby. Pierwszy, to oczywiste, kupować, wypożyczać i przede wszystkim czytać więcej książek. Drugi jest jeszcze prostszy – audiobooki. Książki w formacie mp3. Podobno to właśnie w nich leży przyszłość. Dzięki nim możemy poznać literaturę, nie wkładając w to żadnego wysiłku.
Przyznam, że sama ściągnęłam audiobooka, mimo ,że uwielbiam czytać książki. W mp3 otrzymałam ponad 11 godzin bestsellera Bogusława Wołoszańskiego “Sieć: Ostatni bastion SS”. Byłam zachwycona, w pewnym momencie ze zwykłej książki przeniosłam się w słuchowisko. Słuchałam z zapartym tchem, lektor ,którym jest sam autor, przedstawił dzieło niesamowicie.
Wtedy do głowy przyszła mi jedna myśl “Tak, audiobooki są naszą przyszłością”. Wielu się jeszcze broni, walczy i nie przyznaje racji. Boją się zmian. Jednak zmiany często są dobre. Na mp3 możemy ściągnąć niemalże wszystkie książki – lektury, poradniki, romanse i kursy języków obcych.
Ceny również są zachwycające. Wystarczy tylko chcieć zainwestować w swój rozwój kulturowy.
—
Zobacz jakie audiobooki znajdziesz w sieci!
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Pozdrawiam serdecznie,Grażyna
PS. Poszukując jakichś nowszych danych na temat statystyk czytania, natrafiłam na ciekawy artykuł na temat rozumienia tekstu przez Polaków.
Nie wiem, czy mogłabym go tu przytoczyć w całości, więc tylko dam link. Informacje są przerażające.
Według badań międzynarodowych organizacji PISA (Międzynarodowego Programu Oceny Umiejętności Uczniów) i OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rozumie, ale w niewielkim stopniu. Powodów postępującego otępienia społeczeństwa jest kilka – najważniejszy to zanik nawyku czytania, bezrefleksyjne oglądanie telewizji oraz wzrastające ubóstwo (dzieci wychowywane w biedzie mogą mieć nawet o 9 punktów niższy iloraz inteligencji). /…/
Jest jednak druga strona medalu. Jeśli przestajemy rozumieć treść komunikatu, wina może leżeć po stronie jego autora, a nie odbiorcy.
– To, że wiele osób nie rozumie przekazu telewizyjnego, to raczej wina dziennikarzy.
Z instrukcjami też czasem dzieje się podobnie. Producent przetłumaczy dosłownie obcojęzyczną instrukcję lub zapomni umieścić jakąś informację w treści – pociesza prof. Czapiński.
Pamiętajmy więc, że nie tylko czytający może być analfabetą wtórnym. Także piszący.
Dokładnie tak jest. Temat morze.Coraz więcej obcojęzycznych nazw.
Teksty w języku angielskim (autor zapomniał przetłumaczyć )
Można zadać sobie pytanie : dla kogo ta treść dla autora, który
wie o czym pisze, czy dla czytelnika?
Pozdrawiam serdecznie, Grażynko!