Myślę jednak szerzej niż tylko “redakcja, korekta, skład”. Myślę nad pewną swoją ofertą dla autorów książek, nad własnym wydawnictwem na pewnych zasadach.
Moją największą siłą, jak Wanda ostatnio powiedziała na Forum Klubu, jest to,
że te moje książki dobrze WYGLĄDAJĄ,
więc w blogu będę się przede wszystkim skupiać nad pomocą dla ciebie
m.in. w zakresie korekty, poprawności językowej, typografii, grafiki
oraz problemów związanych z wydaniem książki i ebooka w ogóle, niekoniecznie
u mnie :-)
A jej referencje do książki Kamila umieściłam na swojej stronie www.madgraf.eu.
Śr 2008-02-20 07:57
Obejrzałam z bliska książkę Kamila Cebulskiego “Myśleć Jak
Milionerzy” – robisz świetną robotę, bardzo to elegancko
zaprojektowane. Jesteś prawdziwym ekspertem, i to światowej
klasy.
Jestem z ciebie naprawdę dumna!
pozdrawiam cię słonecznie,
Wanda
Wanda Loskot, amerykańska specjalistka od marketingu
małych firm, moja mentorka i trener, SukcesTwojejFirmy,
więcej o Wandzie w moich Ulubione/Marketing.
Ale co z blogiem “na szybko”? Skierowany był do kierowników promocji zainteresowanych budowaniem świadomości marki regionów. Bloga trzeba uporządkować. Trafiasz na niego w sieci. Daję do niego link w swoich podpisach maili. No i najpierw myślałam, że, co jak co, ale tytuł bloga do wymiany.
A potem mi przyszło do głowy, że jeśli chcesz sprzedawać z sukcesem swoje książki, to powinieneś myśleć o sobie jak o “marce” i dbać o to, by ją sobie wyrabiać. Marka Piotr Majewski, marka Kamil Cebulski. Marka Joe Vitale. Marka Jacek Santorski.
Przyznam, że spodobało mi się zdanie Jurka Kostowskiego, kolegi z Klubu Przedsiębiorcy, w trakcie jego wykładu o 5 talentach na konferencji Myśleć Jak Milionerzy w Warszawie 5 lipca 2008: Myśl o sobie jak o marce.
No, ale jeszcze ta “Poligrafia” w nazwie bloga…
Ano, każdy twórca powinien dążyć do wydania publikacji ze swoimi przemyśleniami, swoimi ćwiczeniami itp.
Potrzebne to jest twoim czytelnikom do codziennej pracy w tym zakresie, w jakim im pomagasz się rozwijać.
Potrzebne jest także tobie do budowania prestiżu i pozycji eksperta. Wręcz, konieczne i niezbędne :-)
Wygląda to bardzo poważnie. “Mam na swoim koncie książkę”. Taką “poważną”,
z numerem ISBN, w zasobach Biblioteki Narodowej w Warszawie i ok. 20 innych ważnych bibliotekach, do których wydawcy wysyłają egzemplarze obowiązkowe,
a nie – byle “biuletynik”…
Tym miłym akcentem kończę, myślę, że spotkamy się nadal na blogu “Poligrafia – Wykorzystaj jej siłę w promocji MARKI”.
Ale tym razem twojej, a nie powiatu. A marka powiatu przeplata się tu z DTP,
z poradami o druku, z opisami, jak powstaje grafika do książek, jakie pojawiają się problemy. Zawsze z moim “hoplem” na punkcie jakości i “klasy”.
No i rozwój, rozwój. Moje ukochane ALP, teoria 5 talentów.
Masz kategorie. Więc sobie czytaj, co tam cię zainteresuje :-)
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna
Leave a comment